Tuesday, July 3, 2012

Hello from Warsaw


Phew, what a few days we've had! On Tuesday, we boarded the 8.00 ferry from Helsinki to Tallinn. We both liked the idea of leaving by boat. It's more romantic than an airplane that "cheats" its way through Europe. And so it was that we slowly watched Finland disappear from sight...
We wtorek rano załadowaliśmy się na pokład promu do Tallina. Oboje stwierdziliśmy, że  odjazd drogą morską to pomysł o wiele bardziej romantyczny niż zwykła podróż samolotem. Finlandia została za nami...




But no time to get too sentimental. Three hours later, we arrived in Tallinn where we enjoyed a nice after-noon strolling through the medieval centre. Beautiful.
Ale nie czas na zbytni sentyment. 3 godziny później wysiedliśmy w Tallinie i spędziliśmy przeurocze popołudnie włócząc się po tamtejszej starówce. Polecamy!








But it was then early to bed because on Wednesday, a 1,000 km drive awaited us to get to Warsaw. We left at 7.15, crossed Estonia, had lunch near the Latvian capital Riga, got caught in the after-noon rush hour on the Kaunas bypass in Lithuania, had dinner near Augustów in North-Eastern Poland and finally arrived in Warsaw at 00.15 local time, so 1.15 Estonian time. Phew... wouldn't do that every day! 
Ponieważ wycieczka rozpoczynała się o świcie następnego dnia, poszliśmy wcześnie spać przygotowując się mentalnie do wielogodzinnej jazdy. Wyjechaliśmy o 7.15 i po 18 godzinach w końcu udało nam się dojechać do Warszawy! Przejechaliśmy przez całą Estonię, Łotwę, Litwę i pół Polski. Podróż była ciężka, ale definitywnie do wykonania. 

On Thursday, we had absolutely no intention to do anything else except from relaxing at Zuzanna's mum's house so that is what we did. That evening, Italy were playing Germany just 5 km from us in the Euro 2012 semi-final. We had thought about maybe going to see it in the giant Fanzone that has been purpose built for the tournament in central Warsaw but even that seemed like too much effort for us (and coming from Charles, that is saying a lot)!
W związku z tym następnego dnia nie mieliśmy zamiaru robić NIC. Wypoczywaliśmy sobie spokojnie w ogródku na Wawrze, w domu mojej mamy, całkowicie ignorując rozgrywany  tego dnia w Warszawie mecz Niemcy - Włochy. Drogie Euro, kibicowaliśmy Ci w duchu!

But on Friday, full of energy again, we redeemed ourselves and went to check out the said Fanzone (we'll go and watch the final there on Sunday, come on Italy!), shopped til' we dropped for clothes that'll cost twice the price in France, and met some friends to drink yummy Polish beer. 
Piątek natomiast obfitował w spotkania towarzyskie, zakupy i okazje do zwiedzania Warszawy :-) Charles odkrył, że kraje w których nie ma euro są znacznie tańsze, niż te operujące wspólną walutą, w związku z czym postanowił wspierać polską gospodarkę ;-) Zwłaszcza tam, gdzie podawano piwo...



Charles decided to start a football scarf collection with his latest adopted football nation!
... oraz szaliki narodowej reprezentacji ;-) 


As you can see it's hot here, very hot! Yesterday it was about 32º for example! Good Montpellier practice...
Pogoda okazała się być rodem z tropików, burze i upały jakich w Finlandii nie zaznaliśmy ;-) Niech więc to będzie dobrą praktyką przed gorącymi miesiącami na południu Francji!

1 comment:

  1. the Beast would surely have dropped a tear or two being on that boat... But you found summer on your way!

    ReplyDelete